5 minut i zagniecione ciasto, pół godziny chłodzi się w lodówce, w tym czasie robię krem, wstawiam do nagrzanego piekarnika i za 30 minut gotowe. Tyle potrzeba na zrobienie tarty - około godziny z oczekiwaniem i gotowe:-) Teściowej smakowało:-)
Przepis na formę o średnicy 32 cm:
Ciasto:
2 niepełne szklanki maki,
100 g masła,
3-4 łyżki płaskie cukru pudru,
1 jajo,
2 łyżki lodowatej wody
Krem:
250 g mascarpone,
250 ml mleko zagęszczone słodzone,
2 jajka
świeże owoce: np. maliny, borówka amerykańska, jagody, truskawki
Ciasto: do miski wsypujemy składniki, masło siekamy nożem na małe kawałeczki, ręką zagniatamy aż otrzymamy zwartą kule. Od razu rozwałkowujemy na formę i wkładamy całość do lodówki na minimum 30 minut. Dzięki temu podczas pieczenia ciasto zachowa formę. Potem wstawiamy na 15 minut do piekarnika 180 stopni, bez kremu aby podpiec spód.
Krem: W misce miksujemy ser mascarpone z jajkami i mlekiem skondensowanym. Delikatnie wylewamy na spód i wstawiamy do piekarnika na kolejne 15-25 minut, do czasu aż masa zastygnie. Wyjmujemy z piekarnika, chwilę studzimy i układamy owoce dociskając do kremu. Ciasto przechowujemy w lodówce.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam, bedzie mi miło jak cos napiszesz:-)